camino

camino

sobota, 3 lipca 2010

Gdyby tak być choć mulatem...


Klikając dziś z Miśkiem na gadu, dostałem od Niego link na pewien artykuł o dość dziwnych (jak dla nas) tradycjach młodych masajek. Poniżej urywek:
"...Chodzą do szkoły, ale tylko przez kilka lat. Wciąż poddaje się je rytuałowi obrzezania. Rodzą po kilkoro, czasem kilkanaścioro dzieci. Masajskie kobiety wciąż muszą podporządkowywać się brutalnym tradycjom swojego społeczeństwa."*
Będąc Europejczykiem nie zazdroszczę im w tej kwestii przynależności geograficznej do innego regionu. Jest natomiast inna kwestia jakiej zazdroszczę im bardzo.
Przeglądając ten artykuł znowu przyszło mi do głowy odwieczne marzenie bycia murzynem, albo choć mulatem.
Cały rok miałbym czarną lub czekoladową skórę. Poza czarnymi włosami jakie już mam, miałbym też dużo większe i bardziej okrągłe oczy, pełniejsze wargi i perfekcyjnie proste oraz mlecznobiałe uzębienie (mogłoby być nawet takie z niewielką szparką między górnymi jedynkami).
W kwestiach seksualnych natomiast, miałbym czarną pałę z różową główką (rozmiar murzyński raczej mam :P ). Byłbym też posiadaczem kręconych łonowców, które przycinałbym dość krótko, by było widać tylko takie zakręcone świderki przy samej skórze :) Miałbym też różową dziurę z tymi samymi świderkami między złączeniami pośladków. Dla Miśka byłby jeszcze większy odlot (bo kto by nie chciał lizać czarnej dziurki). Kontrastem do czarnego całokształtu byłaby biała bielizna oraz gęsta i aromatyczna sperma. Czułbym się cholernie sexi, a i ciemną nocą mógłbym chodzić kompletnie nago i pozostać niezauważony. Taki praktyczny ekshibicjonizm, (dotychczas tylko mini sesja nago przed otwartym balkonem :P ) który na pewno mile by mnie kręcił :)
Myśląc optymistycznie, muszę głęboko wierzyć, że może w drugim wcieleniu nie będę potrzebował już opalenizny i będę wyglądał podobnie jak największe mulate ciacho mojego ulubionego sportu :)


----------------------------------------------------
* http://wiadomosci.onet.pl/1617643,2678,1,krwawa_tradycja,kioskart.html

1 komentarz:

  1. mmmmm...przyjemnie napisałeś:P:P:P

    do Tsongi dorzuciłbym jeszcze Lenny'ego Kravitza:):):)

    Kocham Cię Mężu:*

    OdpowiedzUsuń