camino

camino

czwartek, 22 lipca 2010

Ciao ciało.

"Moje ciało samo wstało i się do goła rozebrało
Twemu ciału się przyjrzało..."
"... i się mu zachciało" :)
W dzisiejszym poście w porze śniadaniowej przedstawiam Wam Moje Kochane Ciacho, prezentujące swoje prężne i spocone ciało po godzinnym treningu siłowym.
Lubię czuć jego ciepło i zapach. Lubię kiedy się o mnie ociera i nakrywa mnie swoją powierzchnią. Lubię czuć je na sobie i pod sobą kiedy mnie przytula i kiedy seksualnie wije się po mnie zostawiając smugi wilgoci.

 "...Od niedzieli do niedzieli niech trwa 
Ciała z ciałem modlitwa".

6 komentarzy:

  1. ej, ej... rano i tak pewne narządy trudno mi utrzymać na wodzy a Ty mi tu jeszcze takie fotki wrzucasz... no ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. sansenoi, traktuję te Twoje słowa jako komplement dla mnie, więc...dziękuję:P:P:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  3. sansenoi: no ranek ma to do siebie, że służy temu o czym piszesz :P więc pozwól działać prawom natury :):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. może pora już nie poranna (choć i poranna nie była jak sansi pisał ;p), ale też bym chciał takie ciało mieć. albo choć w połowie, ale za leniwym ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. max: zawsze powtarzam, że Mąż ma ciało Adonisa; sam chciałbym mieć takie, jednak nie narzekam, bo moje podoba się Jemu, więc i cieleśnie się uzupełniamy :)

    OdpowiedzUsuń