Niecodzienna sytuacja spotkała mnie dziś w obozie.
Pochłonięty papierologią na zapleczu zostałem wezwany przez Blondi na salę operacyjną, tłumnie w popołudniowych porach okupowaną przez klientów.
Podchodzę do swojego stanowiska, a tam stoi Pani Stasia- Babcia Stasia :)
Klan ma swoją kresową ciocię Stasię, a my (Karen, Marza i ja)- swoją babcię Stasię.
Przesympatyczna starsza kobieta, która często nas odwiedza i w ramach swych odwiedzin poza jakże ciepłym zawsze słowem wsparcia, dba o nasze żołądki.
A to czekoladka, a to ciasteczko, a to batonik, jabłko, kawa 3w1 :) ...
Dziś uraczyła mnie winem :)
Wyjęła z torby rulon, opakowany w świąteczny papier.
- Chciałam to Panu dać, bo ile razy jestem u Pana, to przypomina mi się mój wnuk, także Łukasz, a Łukasze, to fajne chłopaki.
- Ojej to bardzo miłe z Pani strony, ale...
- Ja nie piję, bo serducho mi nie pozwala. Mąż też tabletki łyka, jak to w tym wieku bywa, więc szkoda by stało i się marnowało.
- Ale może jak goście przyjadą, to...
- Do nas rzadko przyjeżdżają goście, a jak przyjeżdżają, to oni sobie przywożą.
- No nie wiem co powiedzieć. Jest mi bardzo miło i bardzo Pani dziękuję. Piję okazjonalnie, a jeśli już to właśnie wino, więc że tak powiem, trafiła Pani w dychę! :)
Uśmiechnęła się miło, jak to zawsze czyni, doprowadzając do radości swe niebieskie oczy patrzące na mnie zza szkieł.
Odwzajemniłem uśmiech, raz jeszcze podziękowałem i wesoły powędrowałem do pokoju.
Smsowo pochwaliłem się Mężowi, że oto stałem się wyróżnionym posiadaczem czerwonego mołdawskiego wina.
Stoi już w barku i czeka na Twój przyjazd Hany :)
Czekam i ja.
Tęsknię i baaardzo Kocham :*
oj tak!! już jadę!! nie tylko na to wino a na cała zawartość Twego barku :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że czasem zwykli ludzie nas doceniają w pracy!
Kocham Cię:*
a ja znam wyjatek nawet od tej lukaszowej reguly ;)
OdpowiedzUsuńa takie nieupierdliwe staruszki to na wage zlota sa :D szkoda ze wszyscy 'pacjenci' nie sa jak ona ;)