camino

camino

czwartek, 12 stycznia 2012

Niespodziewanie

   Nadzwyczaj dobrze spisywała się Aga w swoim pierwszym tegorocznym turnieju z cyklu WTA w Sydney.
Niespodziewanie, choć przy mojej głębokiej wierze w to- wygrała wczoraj ze swoja duńską przyjaciółką bój o półfinał. Przełamała tym samym niekorzystną passę ich spotkań.
I oby tak dalej.
Niespodziewanie też zadzwonił wczoraj telefon kiedy dochodziłem do obozu.
Numer prywatny.
Potwierdziły się moje krótkie przypuszczenia, kto dzwoni.
Krótkie, bo po drugim sygnale odebrałem.
Wciskano mi promocje oferując krótką umowę piętnastu doładowań.
Twierdzono, że zbyt dużo płacę za połączenie i "tak dłużej nie może być", jakby to od Nowego Roku potentatom zależało na szczęściu szarych jednostek :P
Nie ze mną te numery!
Wciskanie lubię.
Piętnastoma doładowaniami bym nie pogardził :P
Ale nie w tym przypadku.
Nie jeśli chodzi o umowy komórkowe.
Nawet przy całej sympatyczności pana dzwoniącego :)
Niespodziewanie dostałem list.
Totalne zaskoczenie.
Z tego miejsca pragnę podziękować za tą formę przekazu miłych słów.
Dziękuję także za prezent- wiersz.
Na poezji się nie znam, ale jak zawsze doceniam w drugiej osobie chęć poświęcenia własnego czasu drugiemu człowiekowi.
Wszelkiej pomyślności i samych sukcesów nie tylko naukowych życzę Ci na obczyźnie :)
   Niespodziewanie wcześnie dziś wstałem, a to za sprawą Hanego, bo wysłał mi na dzień dobry sms-a z informacją, że transmitują w necie półfinałowy mecz "naszej Dziewczyny" :P
Niespodziewanie dobrze zaczęła grę.
Niespodziewanie- przegrała :(
Wygranych osobistych walk w dzisiejszym dniu życzę każdemu.
Kocham Cię Bejbe, mój Ty A6W :):*
Ps. Za trzydzieści dni będziesz miał taki kryptonim :)

2 komentarze:

  1. Ja bym temu panu nie odpuścił. Przy każdym doładowaniu używaj czułych słówek :D :))

    OdpowiedzUsuń
  2. a6w mówisz? to ja jednak wolę jak mnie nazywasz swoim Hanym :)

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń