camino

camino

wtorek, 26 lipca 2011

Małe, wielkie rodzinne świętowanie

   Rozpoczął się kolejny tydzień.
Niby taki jak każdy, bo zwykły, szary i pogodą lata nie przypominający (niestety).
Jest jednak w tym tygodniu rodzinna radość.
   Do Męża przyjechały Siostry Nasze Kochane.
W niedzielę Kitty z Dzieciakami, a wczoraj Sara.
Mimo, iż jestem daleko od Nich, nie dają nigdy o sobie zapomnieć.
Dzwonią do mnie choć na chwilę, by powiedzieć kilka miłych lub zabawnych spraw.
Jak mawia Mamusia- "co Ci tam dziecko znowu naplotły za rozmaitości"? :)
Pisząc o Mamusi, nie sposób nie wspomnieć, że jutro będzie świętowała swe Imieniny.
Wczoraj wysłałem karteczkę i słodycze, które tak bardzo uwielbia.
Full house party zaś odbędzie się w sobotę :)
Pod koniec tygodnia sałatki, placki (ciasta) i dania gorące będą piętrzyły się w kuchni :)
   Wczoraj po pracy, kiedy zadzwoniła Kitty, przekonywała mnie co powinienem zrobić by dostać wolne i przybyć na weekend.
Propozycje był różne...
Niestety na plany urlopowe jestem bezradny tym bardziej, że swój zaczynam za niecałe już trzy tygodnie.
Obecnie pięć osób jest na wolnym, wiec nie ma najmniejszych szans bym mógł dostać choć jeden dzień.
Potem przekonywała mnie Sara, a na koniec Kubi :)
Słodkie to było i jakże miłe, zwłaszcza jak na moje zdanie o tym, że najważniejszym gościem imprezy będzie Mamusia, Kitty odpowiedziała- a Ty zaraz po Niej.
Sara z daleka dodawała radośnie: "ja będę siedziała po Twojej prawej stronie, a Kitty po lewej" :)
Taka jest moja Kochana Rodzina.
Jedyna jaką mam po Tatusiu.
Z racji, że mieszkam z Nim na co dzień, to On jest mi najbliższy, ale tak samo bliska jest mi Rodzina ze strony Męża- Moja Rodzina.
   Wczoraj miłe wieści przyniosła Tatusiowi pielęgniarka przynosząc Mu wynik badania na obecność wirusa HCV.
Wynik jest taki jak po pierwszym kwartale leczenia, czyli NEGATYWNY!
Cieszy mnie to ogromnie, bo jest potwierdzenie, że po roku ciężkiego leczenia jest miły efekt, na który po cichu tak bardzo liczyliśmy.
Dzięki Ci Boże za Twe Hojne Dary, a także za Męża i Rodzinę oraz, że dane jest mi być Jej nieodłączną częścią.

9 komentarzy:

  1. Może weź chorobowe :P fajnie by było, gdybyś był na tym weekendzie :) nie ma rzeczy nie możliwych, leć do lekarza w piątek, potem na pociąg na wschód i jesteś na miejscu :) proste prawda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem wiem, że chorobowe to jest wyjście, ale taki wyczyn dla mnie jest też trudny, wszak 7,5 roku pracy, a tylko jedno tygodniowe chorobowe w lutym. A propos ledwo dałem się na nie namówić Mojej Trójcy Kochanej, która mnie tak namawiała na udanie się do lekarza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty jesteś moją/naszą Rodziną!! i zawsze będziesz !!

    Kocham Cię i cieszę się z wyników Teścia :*

    a na imieniny zapraszam ponownie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem
    Wiem
    Wiem
    Wszystko wiem bo Ty to ja :):*

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobało mi się to jak piszesz o swojej rodzinie:) Ja bardzo kocham swoją rodzinę. Tą "moją" i "Męża" [piszę w cudzysłowie, bo dla mnie to jedna wielka rodzina]. Szkoda tylko, że Ukochanego rodzina o nas nie wie. Ale lubią mnie, traktują jak rodzinę, cały czas pytają co u nas. To jest takie miłe:) Wszystkiego dobrego Tobie, Twojej rodzinie oraz dużo zdrowia Tacie:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Ci serdecznie za ciepłe słowa i wszystkie życzenia :):*

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne relacje Was łączą,i tworzycie szczęśliwą i wspaniałą rodzinę. :)
    Nie dziwie się,że tak Cię wszyscy męczą o ten urlop,to dowód na to jak BARDZO CIĘ KOCHAJĄ :)

    Ps.17tego września będziesz miał słabości-boleści-mdłości-biegunkę-gorączkę-ospę- jedno z wielu,a najlepiej wszystko na raz!!! :D Nie wiem co wymyślisz,ale po prostu muszą dać CI wolne!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rodzinnie i miło, miło czytać takie słowa, tym bardziej, że u nas jest nie co inaczej.
    Miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwanes: Co do pierwszej części to wszystko się zgadza i to jest baaardzo miłe.
    W sprawie września nic się nie bój :)
    Buziaczki :*:*:*

    Marek: Wzajemnie dnia miłego życzę i dziękuję za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń