camino

camino

piątek, 1 lipca 2011

Coś się kończy, coś zaczyna...

To tak króciutko w temacie "koniec", nawiązując do ostatniego posta  Somnians-a- nowego Blogowicza w Blogosferze.
Dziś właśnie ten dzień, kiedy skończyło się półrocze i zaczęło się nowe.
Grubą kreską chcę oddzielić ten etap, by skupić się na tym co przyniesie ten drugi "semestr".
Jak powiedział i życzył mi Hany we wczorajszej nocnej rozmowie- będzie jeszcze lepszy, jeszcze cieplejszy, jeszcze radośniejszy i jeszcze bardziej Miłosny.
Ja też w to wierzę.
Wiem, bo chcę w to wierzyć, że przyniesie te najpiękniejsze nieoczekiwane chwile, które tak bardzo w życiu lubię/lubimy.
Tego sobie i Wam wszystkim życzę.
Kontynuując temat...
Skończyła się dobra pogoda jaka ostatnio gościła na moich ziemiach.
Od wczoraj ulewy, burze i chłód.
Dziś prawie do dziesiątej leżałem w łóżku.
Przy takiej aurze za oknem, kiedy w pokoju półmrok, łóżko "smakuje" tak wybornie :)
Najlepiej jeśli byłby obok Hany, ale niestety, jeszcze trzeba troszkę poczekać na tą "wiosenną radość".
Póki co starczyć mi musi tulenie Jego skrawków przez całą noc do siebie.
Przyjemne to jest i przyznam szczerze, że nie gubię ich z rąk podczas całej nocy, a to nie lada wyzwanie dla osoby tak zmieniającej pozycje i ciągle rozkopującej się przez sen :P
Wiem, że i w tym półroczu czekają mnie nie lada wyzwania, którym zamierzam sprostać i nie wypuścić szansy ich zrealizowania z rąk.

4 komentarze:

  1. ech...chciałbym być na miejscu mojej piżamki:) ciekawe czy Jej tez czasem zachrapiesz do ucha :))

    Kocham Cię:*

    cóż to za wyzwania przed Tobą? o czymś nie wiem??

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż...pozostaje tylko życzyć udanego i jeszcze lepszego drugiego "semestru" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hany, też bym chciał byś był...
    Ale mnie miło ubawiłeś z tym zachrapaniem :):):)
    Że ja??!!
    No wiesz Jerzy! :D
    Wyzwania życiowe nigdy nie są skonkretyzowane, ale chodzi mi o to, że z każdym z nich dam sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Iwanes, dziękuję i Tobie także z serca tego życzę :*

    OdpowiedzUsuń