camino

camino

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Wywody- wzwody

...to czego szczerze życzysz drugiej osobie, wróci do ciebie z nawiązką

   Dzisiejszy poranny sms do Hanego zakończyły takie me słowa:
"Sił, zdrowia i Miłości oraz wielu powodów do radości i wzwodów ;)
Kocham Cię i całuję gorąco :*".

   Dzień chłodny, szary, nieciekawy.
W pracy nudny i dłużący się.
Poza dwoma sexi petentami (po jednym na oko), żadnego towaru wartego większej uwagi,
Z obozu też wyszedłem dwadzieścia minut później niż powinienem.
Po drodze zahaczyłem o lidla, gdzie przy wejściu wjechałem wózkiem w dupę chłopaka wchodzącego razem z dziewczyną do rozsuwanych drzwi marketu.
Nie, że celowo.
Para za późno zreflektowała się, że potrzebny będzie wózek :)
Nie spodziewałem się nagłej zmiany prędkości ich szybkiego marszu.
Totalne wyhamowanie kolesia i mój pędzący wózek praktycznie zaparkował na jego pośladkach.
Odbił się od nich :)
Głupio mi się zrobiło, przeprosiłem, nie do końca poczuwając się do winy :)

Dochodząc do domu dostałem zaproszenie od Męża na podziwianie jego wysiłku fizycznego.
Hany realizuje noworoczne postanowienie, zgodnie z którym od dziś zaczyna ostro ćwiczyć.
Of course, że skorzystałem z zaproszenia.
Pognałem zatem do biedry, by kupić... skakankę :)
Tak, ja też postanawiam zacząć ćwiczenia.
A skakanka fajna z licznikiem obrotów i spalanych kalorii w neonowych kolorach zachęcających do użytkowania :)
Nie popełnię już żadnego błędu i kontuzji stawu skokowego nie będzie :)
Jutro dokupuję dwie opaski uciskowe na staw skokowy :)
Nie miałem ze sobą w sklepie centymetra, bo trzeba zmierzyć obwód stopy w najwyższym punkcie, by dobrać właściwy rozmiar :)

Po powrocie poszedłem, do sąsiadów piętro wyżej.
Miałem do zaniesienia sąsiadce pismo urzędowe, więc...
Dzwonię.
Otworzyła.
Ucieszyła się, że pamiętałem i przyniosłem to, na co czekała.
W tej samej chwili otworzyły się drzwi łazienki znajdujące się wprost drzwi wejściowych, otwartych w pełni swej szerokości.
Z łazienki wyszedł Młody :)
Tak, tak, ten sam, który w tamtym roku otworzył mi drzwi przyodziany w same białe bokserki w grochy :P
Pewnie się wygrzał w kąpieli, bo wychodząc wypuścił z siebie jakby nadmiar zalegającego w nim powietrza.
Albo konia walił i był to wyziew relaksu :)
A może jedno i drugie? :)
W każdym bądź razie przykładny młodzieniec biorący kąpiel przed wieczorynką :)
No ale mało tego.
Normalnie uciekłbym szybko z pola widzenia, i schował się w swoim pokoju, ażeby sąsiad rozmawiający z domownikiem mnie nie oglądał.
On zaś zniknął tylko na chwilę, po czym podszedł do otwartych drzwi obok swej mamy skinął głową na powitanie i stojąc oparty o futrynę przysłuchiwał się o czym gadamy.
Interesowało go to jakbyśmy prowadzili wywody o najnowszych grach komputerowych lub o nowym modelu skutera, który dostanie na wiosnę :)
Uśmiechał się.
Miał na sobie biały, lekko prześwitujący tiszert i białe bokserki (niestety nieprześwitujące :P).
Stopy gołe w japonkach :)
A co ja robię mając do czynienia z sexi bosonogim bojem? :)
(Widzę, że Hany wie, bo się uśmiecha)  :)
Wygrzebałem z kieszeni płaszcza paczkę chusteczek.
W zamyśle miałem się wysmarkać (i bynajmniej nie po to by lepiej go poczuć, bo przecież po kąpieli był :P), ale po to, by bezpośrednio po wyjęciu z opakowania jednej sztuki, niby niechcący- upuścić na podłogę całą paczkę :D
Celowałem jak Renia Mauer i udało się.
Spadła wprost pod jego stopy.
Wtedy nastąpiła najprzyjemniejsza chwila korytarzowych odwiedzin, tudzież doznań :P
Godzinami mógłbym kucać podnosząc te chusteczki, ale przecież tyle nie można.
Nie wypada.
Przyjemność niebywała, ale niestety krótkotrwała.
No ale liczy się bliskość tych kilkunastu centymetrów :)

Może nie w formie "wprost", ale...
doznałem wzwodu emocjonalnego :)

Dobrej nocki all :*


ślinię
masuję
strzepuję :*:*:*
(Twój wzwód Bejbe) :P





2 komentarze:

  1. Ty homoseksualisto jeden! :D

    Miałem podobną sytuację przy kolacji. Również z kąpieli wyszedł rosły młodzieniec jakieś 190cm, ja siedzący nieco bokiem do stołu wcinam kanapkę a on, nachyla się nade mną sięgając po coś tam, i wpycha mi ją do buzi swoimi klejnotami. Trwało to chwilę, (co wcale mi nie przeszkadzało) aż został stanowczo upomniany przez swojego ojca.

    Chłopak bardzo mnie lubił, no ale żeby aż tak to raczej nie. Szkoda, że już go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z Markiem:) Ty homoseksualisto jeden!! i fetyszysto:)
    pamiętam pierwszy urlop w Zakopcu- latałes z moim aparatem po krupówkach i z ukrycia robiłeś fotki gołym japonkowym stopom:D
    lubie Twoje fetysze!!

    Kocham Cie:*

    ps. dla czytających. Ja wróciłem do ćwiczeń po 3 tyg przerwy:) żeby nie było, że się zaniedbuję!!

    yomosa

    OdpowiedzUsuń