camino

camino

wtorek, 15 stycznia 2013

Telefony telefony

   Wczesnym popołudniem dnia wczorajszego zadzwoniono do mnie, że pomyślnie przeszedłem rekrutację.
Jednym słowem nadaję się na stanowisko.
Chcą ze mną współpracować.
Warunki rekrutacji i dzisiejsza rozmowa (ech ta dyplomacja), sprawiły, że poczułem się jak serialowa Ola Sz. aplikująca do Łotersona :)
A może ja nie doceniam obozu.
Może to nie obóz?
Może ja w Ministerstwie pracuję?! :D
   Z zachowaniem prawa pracy, wszystko ma się odbyć w ramach obozo-pracy, bez nowej umowy tylko załącznik stanowić będzie porozumienie.

   Kilka chwil po tym zdarzeniu, zadzwoniła drugi raz moja służbowa komórka.
Po powitaniu i przedstawieniu się, usłyszałem...
- No cześć Łukasz, tu Kamil.
(Myśli przeczesuję, jakiego ja Kamila znam poza Stochem :P)
Słuchaj- kontynuował, będę miał dla Ciebie zlecenie.
- Jakie zlecenie?- pytam struchlały z niewiedzy czego rozmowa dotyczy.
- No zlecenie do tego zamówienia.
- Ale jakiego zamówienia i od jakiego Kamila, bo nie rozumiem.
- No dyspozytora.
- Jakiego dyspozytora?
- A to kurier?
- Nie, to pomyłka! (śmiech) :)

Nosz kuuuuriera jasna! :D
Na brak pracy i zleceń to ja w Nowym Roku narzekać nie mogę :P

4 komentarze:

  1. zlecenie tsza było brać i zaprosić do jego realizacji mnie:) ożesz Ty!! przecież to mógł być jakiś fajny Kamil!!:):):)

    żartuję:) gratuluję mega wyróżnienia i szkolenia w Szklarskiej|!!

    ~yomosa~

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam do towarzystwa! :)
      Kocham Cię :*

      Usuń
  2. Gratuluję nowego stanowiska! Ja sam nadal czekam na taki telefon od przyszłego pracodawcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wraz z podziękowaniami, ślę pomyślność na "ten" sygnał w Twoim fonie :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Ps. Uważaj bo moje życzenia często się spełniają. Jeśli tak się stanie- daj znać :)

      Usuń