camino

camino

środa, 27 czerwca 2012

Dzień szkoleń tresurą zwany

   Wakacje tuż tuż, a nam się szkolić trza.
Piszę nam, bo zarówno Hany, jak i ja mamy dziś szkolenie.
Mąż jeździ na nie niechętnie.
Ja zaś jeśli mam tylko taką możliwość, jestem wielce uradowany.
Zawsze to wolne od przebywania w murach obozu!
Niestety dziś szkolenie jest o tyle niefajne, że szkoleniowiec przyjeżdża do nas :(
Mało tego...
Szkoleniowcem jest kobieta (nie lubię jej), która nadzoruje efekty sprzedażowe.
Już widzę, jak przez zaciśnięte usta cedzi swoje "mądrości".
Niesiona swym oratorskim "polotem" wieści jak to prężnie trzeba działać, jakie kroki przedsięwziąć, aby efekt był zadowalający.
Pewnie każe mi chodzić po instytucjach, prezentacje czyniąc, albo po domostwach z "kolędą".
Najgorsze, że te jej przemówienia zawsze odbywają się u szfowej, która nie mając zielonego pojęcia o niczym, kiwa główką góra-dół, dół-góra!
Ale jeśli takie propozycje padną z jej wąskich ust, w akcie desperacji powiem- NIE.
NIE- dla chodzenia i prezentowania czegokolwiek.
Już raz chodziłem i wiem ile mnie to zdrowia i nerwów kosztowało. A ile nowych siwych włosów!
Tydzień temu zapowiadając się z wizytą, spytała- "i jak tam Pan sobie radzi?"
Jakoś żyję- odpowiedziałem,
Codziennie idąc do pracy pół drogi modlę się o przetrwanie- dodałem!
Co mnie dziś czeka? Jeden Bóg wie. Wierzę tylko w Jego Łaskę Ocalenia!
   Hany dziś w Big City, odbywa posiedzenie "Tajemnice Smallville" :)
W złym nastroju przez to zaczynał dzień, więc napisałem Mu, że "dzikie słońce" przyświeca u mnie o poranku i jeśli nastroju nie poprawi, to słońca u mnie nie będzie.
Z ogromną niechęcią szedł na PKS, a kiedy dotarł na miejsce spotkania, sms`owo jednym zdaniem opisał uczestników szkolenia :P
Ubawił mnie tym :)
Mój Kochany Sexi Kierownik Na Szczycie.
Pisząc Na Szczycie, nie mam na myśli górzystego wzniesienia :P
Skoro w Krakowie można być... Na Leszczu (odkryłem to wczoraj w pracy), to w Big City można być Na Szczycie.
Co by tylko lawina zeń nie zeszła... bo wtedy wszyscy znajdą się pod białą jej warstwą...:D:D:D
Jak przeżyję dzisiejszy dzień (prawie na dywaniku), to napiszę kolejny post :P
Powodzenia Bejbe i Tobie:*

1 komentarz:

  1. notka notką, ale ja się zdjęciem zachwycam i rozpływam :D
    [wiesz pewnie którym :P]

    OdpowiedzUsuń