camino

camino

niedziela, 2 października 2011

Pomidory na ciepło są niedobre

   To słowa jakie zapadły mi w pamięci, kiedy usłyszałem je rok temu od Męża przy okazji robionej przeze mnie zapiekanki.
Słowa te były tylko komentarzem kiedy przez telefon powiedziałem Mu, że jedną z warstw mego dania jest warstwa składająca się z plasterków pomidora.
Rzeczywiście miał rację.
To też mi nie pasowało, ale trzymałem się przepisu.
I tak od roku trwam w tym Mężowym przekonaniu.
   Będąc w zakopiańskiej Trattorii dostałem tagliatelle z kurczakiem brokułami i... pomidorkami.
Było dobre, ale jedząc śmialiśmy się do siebie.
Temat naszej radości nie wymagał komentarza :)
Wiadomo było o co chodzi.
   Początkiem września, aby odświeżyć sobie kulinarne wspomnienie (bom sentymentalista :P) zrobiłem owo danie na wzór tego włoskiego.
Wyszło pyszne.
Wczoraj także je zrobiłem, ale miałem mniejsze pomidorki niż ostatnio (koktajlowe) i mimo, że dałem je już praktycznie do gotowego dania, skórka i tak przeszła ciepłotą pozostałych składników i pan pomidor postanowił się z niej rozebrać.
"Odpiął guziki" swej otoczki i podczas przeżuwania skórkę trzeba było wyjmować z ust, co by potem na żołądku nie osiadła.
Dodatkowa "atrakcja".
Jednak uciążliwa i psująca smakową celebrację dania.

Podczas wieczornej rozmowy...
- Wiesz Miśku, pomidor na ciepło jest po prostu niedobry.
- Ja od zawsze to powtarzam- odparł Mąż.
No i wybuchnęliśmy śmiechem :)

   Od dziś pomidory tylko na kanapkę,
puszkowane do spaghetti, a przecierowe do zupy...
...a jutro pomidorowa :)

3 komentarze:

  1. ja to wiem od zawsze:)

    a na pomidorową już idę :*

    Kissam Cię Bejbe:*

    OdpowiedzUsuń
  2. z koktajlowych mozna zrobic pyszne ksiezycowe pomidory, ktore sa wspanialym dodatkiem!
    podesle przepis jak tylko do domu powroce :)
    i na pomidorową się pisze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet juz znalazlem :D
    http://kwiecienkaodkuchni.blox.pl/2009/08/Pomidory-musniete-promieniem-ksiezyca.html
    cudo!

    OdpowiedzUsuń