camino

camino

piątek, 25 listopada 2011

W moim śnie

   Jak organizm odpoczywa z dala od pracy, domu i otoczenia codziennego, to odbija się to we snach.
Bynajmniej mam tak ja.
Odkąd jestem u Męża, śnię każdej nocy.
Żeby to jeszcze miłe, ciekawe, gorące,... sny były.
A tu co noc, to obóz.
A w nim obozowiczki.
Wszystko takie realne, jakbym tam był.
Przedwczorajszej nocy, nim położyłem głowę przy Hanym, rzekłem tak w kierunku poduszki:
"Jeszcze raz przyśnisz mi się obozie, to..."
Chyba z braku dopowiedzenia groźby przyśnił się znowu.
Tej nocy w końcu uwolniłem się od stręczycielskich wizji mego gmachu :)
Za to śnił mi się inny gmach.
Gmaszysko nawet :)
Otóż razem z Hanym przeczesywaliśmy piętra Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie :)
Windami i schodami.
"Przeczesywaliśmy" także jednego chłopca :P
Zupełnie nie wiem skąd wzięła mi się we śnie taka wizja.
Hany lizał tyły "zaparkowanego" w pozycji "na pieska" młodziaka.
Młodziak- total naked z miłym zwisem jądrowym między bladymi udami.
Wychyliłem się zza ścianeczki i zobaczyłem, że Mąż już go liże po pośladkach.
Zazdrosny (czułem zazdrość we śnie), podbiegłem czym prędzej, by się przyłączyć.
Kiedy Młody poczuł drugi język na dupie, odwrócił głowę i pyta:
- Nie rozbierzesz się?
- Po co?- pytam ze zdziwieniem
- Żebyś też był goły. Chciałbym Cię zobaczyć.
- O Ty kur... co Ty sobie myślisz, że będziesz mi rozkazywał?- garścią chwytam go za czubek głowy odwracając mu ją i popadając w furię krzyczę do niego (Aż wstyd się przyznać, że takie imocje mną targają, nawet jeśli to jest sen. Tylko sen).
Ile Ty masz lat, żeby mi rozkazywać?- pytam.
- Siedemnaście- odpowiada wystraszony.
- A ja trzynaście więcej- wykrzykuję mu w twarz niczym dominujący w okresie fali starszy żołnierz do kociaka ;)
Młody znika, a my jakby scena ta w ogóle nie miała miejsca, przemieszczamy się nadal po piętrach pałacu :)
   Oj lubię te przebudzenia w trakcie snu, przemieniając bok z jednego na drugi w idealnej synchronizacji z Mężem.
Lubię też wzajemne tulenia się do rozgrzanych nagich ciał pod kołdrą, w pokoju, w którym żar już dawno wygasł z kominka :)
A rano podliczenia statystyczne, kto kogo więcej razy obejmował na boku, na wznak, czy na brzuchu :)
Pozdrawiam fanów spania i snu :)
rozmaitości w krainie Morfeusza życząc.
 

8 komentarzy:

  1. 17 lat... eh... wiec to nie bylem ja :((( :P
    ja bym z lozka spod cieplej kolderki najchetniej wcale nie wychodzil, wiec do grupy milosnikow spania i snow zapisuje sie czym predzej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zawszę Cie więcej obejmuje niz Ty mnie, choc wiem, że zaraz napiszesz że to nieprawda:)

    sen mmmmmmiły:)

    Kocham Cie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Max: Zapisany jesteś :)
    Hany: Nie napisze, przemilczę :P
    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń
  4. i sie wydało kto kogo bardziej obejmuje! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie fajny dla mnie to sen, i ta trzecia osoba w nim,
    jestem na to wyczulony, jakaś alergia. Noc po-
    winna trwać dwa razy dłużej, leżąc z ukochanym
    wszystko tak szybko mija..

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście to sen.
    Tylko sen, na który wpływu nie mam-y :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miast dokończyć dzieła, to wystraszyłaś chłopaka we śnie, małolacie, ładnie to tak? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. aaah! bo zapomniałem dodać :D
    sny są właśnie dlatego takie fajne, bo są tylko snami :]

    OdpowiedzUsuń