camino

camino

wtorek, 15 listopada 2011

Na kolana!

- Aaała!- krzyknąłem padając na lewe kolano po zamknięciu drzwi lokalu, mylnie obliczywszy długość schodka prowadzącego na chodnik.
- O Jezu, Jezu!- krzyknęła przyodziana w jakąś dmuchaną żółtość dziewczyna, po czym przykucnęłą przy mnie i jakby w geście niesionej pomocy powiedziała:
Jeszcze nigdy żaden facet nie wpadł mi pod nogi i to na kolana, ale się cieszę!
- No ja mniej- wydusiłem z siebie w stanie ogromnej wściekłości, odkrywszy, że moje ulubione jeansy ucierpiały w tym starciu poprzez rozprucie poziomo kolanowe!
No jak to się mogło stać!
Przecież ja lekko dotknąłem kolanem betonu.
No nie wierzę!
Nie możliwe!
Dołączyłem do Męża i Maxa, którzy wypytywali mnie jak to się stało.
- Szlag, fak, fuck...
Jeszcze do tego zabrałem tylko jedne długie spodnie!
Miałem ochotę zapiszczeć jak dziewczynka na filmiku YT podczas nieudolnego wykonu "I will always love you".
No ale co by to dało.
Gdyby dziura miała się zasklepić to darłbym się na cały Rynek :)
- Ale jestem podjarana- powiedziała Dziewczyna z Cyreny wymijając nas znowu.
- No ja też jestem podjarany- powiedziałem wbrew temu co czułem i śmiałem się do niej jak głubi do sera.
Obdarowała nas ulotkami cukierków, zamiast dać po kanfiecie, a ja w ramach kontynuowania głupawy z lokalu zaśpiewałem tak jakby do niej skierowane słowa:
Mieszane uczucia wściekłości i napadu śmiechu towarzyszyły mi przez całą powrotną drogę na mieszkanie.
Zaciekawiło mnie jak to musiało śmiesznie wyglądać dla przypadkowego przechodnia.
Koleś wyleciał z lokalu i upadł nisko na bruku!
Takie zachowanie na TAKIEJ ulicy.
Przecież tam deszcz pada a nie ja- Tahoe.
Zagubiłem etykietę :)
- Aż chciałym to widzieć z ukrytej kamery- powiedziałem po chwili.
- Oj nie chciałbyś tego widzieć- ocenił sytuację Max.
Długo trwały jeszcze moje ubolewania nad bezpowrotną deformacją ulubionych spodni :(
Dla mnie i ciuch to rzecz święta, bo i do niej z poszanowaniem trzeba podejść.

2 komentarze:

  1. panna chyba miała mokro w kroku jak tak padłes przed Nia:)

    Kocham Cię:*

    a podarte spodnie zostały zastąpione nowymi. Ale o tym pewnie w kolejnym poscie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. az szkoda ze w tej scenie nie miales kaskadera!
    ale jak sie potem okazalo, nie ma tego zlego... ;)

    OdpowiedzUsuń