Niby jak co roku, jednak bardziej świąteczne.
Pozwolono nam nie pracować, więc kolejny dzień wolny w tygodniu roboczym.
Jest to fajne, ale rozregulowuje trochę nasze funkcjonowanie.
I tak na swoim przykładzie...
po wczorajszym ataku ludu na roboczy obóz, gdzie powoli zacząłem się przyzwyczajać do intensywności pracy, mózg zakomunikował resztę ciała o wolnym.
Nicnierobieniu.
Wstałem z ćmieniem w głowie.
Wyjście na mszę, było niezłą irkucką przeprawą.
Przyjdzie zmiana pogody (patrz ocieplenie).
Trzymałem Tatę pod pachę, by nas nie zniosło do rowu.
Późne przedpołudnie było wigilijne.
A co, tylko prawosławni mogą mieć dziś Wigilię? :)
Na obiad była grzybowa oraz... karp.
Ryba może i mulista dla wielu, ale ja za nią przepadam.
W połowie grudnia kupuję więc ją w ilości czterech sztuk :)
No i jest jak znalazł.
Kawa w porze deseru nie ukoiła mego bólu głowy.
Snułem się więc z kąta w kąt, patrząc na szary świat za oknem.
Śnieg już brudny i na dodatek pomiatany na wszystkie strony przez wiatr.
Być tak płatkiem śniegu i zostać poniesionym przez te silne porywy na Podkarpacie, do Męża.
Tęskno mi za Nim.
Napiłbym się drinka, ale sam ze sobą?
Sam dla siebie?
Nie. Tak nie chce.
Wyszedłem z Panią L pobiegać.
Ludzi też gdzieś wywiało.
Jedno dziecko ześlizgiwało się tylko z górki na kawałku tektury.
Ale smutny obraz w mej bolącej głowie.
Po powrocie włączyłem więc laptop i tak oto jestem, by coś skrobnąć w tym świątecznym dniu.
Życzę Wam więc darów co najmniej troistych na dziś, jutro i po wsze czasy :)
K+M+B=2011
trzej królowie z obrazka to o ból głowy raczej nie przyprawiają :D
OdpowiedzUsuńa drink wypity z kaprysu samemu też wcale najgorszy nie jest. sam czasem tak robię ;]
i prawda że taki wolny dzien rozregulowuje wszystko totalnie. ja się obudziłem nie widząc jaki dzień tygodnia dziś jest ;o
dziś w radiu powiedzieli, że przez jeden dzień wolny państwo traci kasę równą wybudowaniu 500 mieszkań:) tylko czy państwo buduje te mieszkania??
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o ból głowy to przykro mi, że tak miałeś. Chętnie ten ból przejąłbym od Ciebie.
Ja piłem dziś sam- wino Twojego Tatusia:))
no i miałem niedzielny dzień- również dzięki jednemu blogerowi:))
Kocham Cię Skrzacie:*