camino

camino

środa, 26 stycznia 2011

Późna noc, czy bardzo wczesny poranek?

   Dzisiejszy dzień rozpoczął się dla mnie kiedy za oknem panowała ciemna noc.
Dziś nie tylko mecz Agnieszki przyczynił się do tego, ale i kolejny wyjazd Taty na kontrolną wizytę związaną z leczeniem wątroby.
Jak zawsze wyjeżdża bardzo wcześnie, by być jak najszybciej w kolejce do pobrania krwi (jedna kolejka). Następnie około dwóch godzin czekania na wyniki, a w międzyczasie w wężyku do lekarza prowadzącego (druga kolejka).
Współczuję Mu tych wizyt, bo zmęczenie i brak snu odbijają się potem na całym dniu.
Jednak trzeba z tego wszystkiego wysnuć jeden największy pozytyw, że leczy się po to, by wyzdrowieć.
Tego się trzymamy i to jest najważniejsze.
   Popis swej gry technicznej dała dziś Aga na centralnym.
Publika największa z dotychczasowych pojedynków, a i pan premier Australii uraczył trybuny swoją osobą.
Techniczne sztuczki w drugim secie i słaba dyspozycja Belgijki nie dały jednak zwycięstwa.
Choć cień szansy był.
Pozostaje jednak ten miły akcent, że dotrwała do piątej rundy i że mimo nie w pełni dysponowanej lewej stopy, była z meczu na mecz coraz lepsza.
Nagrody?
Ponad 200 tysięcy dolarów australijskich łącznie za turnieje singla i debla.
Dodatnie punkty rankingowe w grze singlowej.
Powrót do pierwszej dziesiątki rankingu.
Słowa uznania od mistrzyni (dzisiejszej przeciwniczki)- <Agnieszka to jedna z zawodniczek, która najlepiej "miksuje" grę
Dodam- dysponująca najlepszą techniką w grze kobiet << od czasów Martiny Hingis >> (to dodałby Hany) :)
Jako wierny kibic dziękuję Ci Agnieszko za te 1,5 tygodnia emocji i zarwanych nocy.
Dobrej formy na dalsze turnieje życzę.
Jako, że po odprawieniu Taty na autobus i po skończonym meczu nie czułem się senny, postanowiłem wykorzystać ten stan i zrobić coś dobrego na śniadanie.
Szybko przywołałem więc w swe zmysły wygląd, smak i zapach bułki drożdżowej Mamy Natalii i postanowiłem przywdziać fartuszek i zabrać się do roboty.
Mam nadzieję, że moja praca sprawi Tacie miłą niespodziankę po powrocie, wszak uwielbia ten wypiek tak samo jak ja.
Zapraszam więc w porze śniadaniowej wszystkich chętnych do siebie.
Dodatki na życzenie gościa :)
Dobrego dnia!

4 komentarze:

  1. ja poproszę o ten jeden konkretny dodatek!!:)) Bułki gratuluję!!

    fajnie, że Aga tak pozytywnie się pokazała na AO.

    ps. szkoda, że nie umieściłeś swojego zdjęcia. Masz przecież takie nagie przy kuchni:)) zrobione przeze mnie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nagi w kuchni, w fartuszku... och! Ty! :)) bawimenku Ty :)) hehe... Tobie też dobrego dnia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hany, Twoje życzenie jest dla mnie o tyle miłe, że lubię ten dodatek przygotowywać :P

    Marku, za dużo nie mogłeś widzieć bo pod fartuszek zakładam nawet jockstrapy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. o tenisie to ja nic nie powiem, bo się ani znam ani sport to moja działka.
    ja tu o bule drożdżowej tylko pomarzę. bo o wypiekach Twych już miałem okazji się nasłuchać. i mi apetytu narobiłeś teraz!

    OdpowiedzUsuń