Dziś nie tylko mecz Agnieszki przyczynił się do tego, ale i kolejny wyjazd Taty na kontrolną wizytę związaną z leczeniem wątroby.
Jak zawsze wyjeżdża bardzo wcześnie, by być jak najszybciej w kolejce do pobrania krwi (jedna kolejka). Następnie około dwóch godzin czekania na wyniki, a w międzyczasie w wężyku do lekarza prowadzącego (druga kolejka).
Współczuję Mu tych wizyt, bo zmęczenie i brak snu odbijają się potem na całym dniu.
Jednak trzeba z tego wszystkiego wysnuć jeden największy pozytyw, że leczy się po to, by wyzdrowieć.
Tego się trzymamy i to jest najważniejsze.
Popis swej gry technicznej dała dziś Aga na centralnym.
Publika największa z dotychczasowych pojedynków, a i pan premier Australii uraczył trybuny swoją osobą.
Techniczne sztuczki w drugim secie i słaba dyspozycja Belgijki nie dały jednak zwycięstwa.
Choć cień szansy był.
Pozostaje jednak ten miły akcent, że dotrwała do piątej rundy i że mimo nie w pełni dysponowanej lewej stopy, była z meczu na mecz coraz lepsza.
Nagrody?
Ponad 200 tysięcy dolarów australijskich łącznie za turnieje singla i debla.
Dodatnie punkty rankingowe w grze singlowej.
Powrót do pierwszej dziesiątki rankingu.
Słowa uznania od mistrzyni (dzisiejszej przeciwniczki)- <Agnieszka to jedna z zawodniczek, która najlepiej "miksuje" grę
Dodam- dysponująca najlepszą techniką w grze kobiet << od czasów Martiny Hingis >> (to dodałby Hany) :)
Jako wierny kibic dziękuję Ci Agnieszko za te 1,5 tygodnia emocji i zarwanych nocy.
Dobrej formy na dalsze turnieje życzę.
Jako, że po odprawieniu Taty na autobus i po skończonym meczu nie czułem się senny, postanowiłem wykorzystać ten stan i zrobić coś dobrego na śniadanie.
Szybko przywołałem więc w swe zmysły wygląd, smak i zapach bułki drożdżowej Mamy Natalii i postanowiłem przywdziać fartuszek i zabrać się do roboty.
Mam nadzieję, że moja praca sprawi Tacie miłą niespodziankę po powrocie, wszak uwielbia ten wypiek tak samo jak ja.
Zapraszam więc w porze śniadaniowej wszystkich chętnych do siebie.
Dodatki na życzenie gościa :)
Dobrego dnia!
ja poproszę o ten jeden konkretny dodatek!!:)) Bułki gratuluję!!
OdpowiedzUsuńfajnie, że Aga tak pozytywnie się pokazała na AO.
ps. szkoda, że nie umieściłeś swojego zdjęcia. Masz przecież takie nagie przy kuchni:)) zrobione przeze mnie:)))
Nagi w kuchni, w fartuszku... och! Ty! :)) bawimenku Ty :)) hehe... Tobie też dobrego dnia. ;)
OdpowiedzUsuńHany, Twoje życzenie jest dla mnie o tyle miłe, że lubię ten dodatek przygotowywać :P
OdpowiedzUsuńMarku, za dużo nie mogłeś widzieć bo pod fartuszek zakładam nawet jockstrapy :P
o tenisie to ja nic nie powiem, bo się ani znam ani sport to moja działka.
OdpowiedzUsuńja tu o bule drożdżowej tylko pomarzę. bo o wypiekach Twych już miałem okazji się nasłuchać. i mi apetytu narobiłeś teraz!