camino

camino

niedziela, 19 maja 2013

Kwieciście


   Pracowitą miałem wczoraj sobotę.
Od rana, aż do godzin popołudniowych walczyłem w ziemi na miejskim polu zwanym skrzynką balkonową :)
Rano zakupy w markecie potem zakupy kwiatków, przy których zdrowo uśmiałem się z Taty :)
Podczas gdy sprzedająca pakowała nam begonie, On opowiedział zmyśloną historię, że znał kobietę imieniem Begonia :P
Pani sprzedająca na to, że pewnie na wzór kwiatka piękna była.
Oczywiście- rzekł Dedi... i to bez podlewania- dorzucił po chwili.
Sprzedająca i stojące dookoła kobiety zaczęły chichotać.
Po powrocie śniadanie, w międzyczasie pranie nr 1, nr 2,...
Kiedy zacząłem konsumować kanapki, Tacie przypomniało się, że wyrzucił balkonowe skrzynie w ubiegłym sezonie.
Myślałem, że skonam.
Śniadanie porzucić trza było i gnać do ogrodniczego po nowe.
Przy okazji kupiłem odżywkę do kwiatów kwitnących i dwie doniczki do przesadzenia kwiatów w pokoju.
Po powrocie rozebrawszy się niemalże do rosołu (i nie był to rosół niedzielny, aczkolwiek z kury domowej, że tak powiem napiszę :P).
Wiadomo jak to jest przesadzać kwiatki w mieszkaniu.
Pani L zaciekawiona zielenią, ziemią i moją pozycją niemalże na pieska, pomyślała, że ma w pokoju namiastkę poletka do szaleństw.
Na szczęście nie wzięła mnie za samca swego gatunku :P
Trochę mi zeszło przy tej brudnej robocie, ale efekt jest piękny.
Zasadziłem następujące kompozycje:
- skrzynia nr 1 licząc od lewej (czerwona begonia, łososiowa dalia, żółta begonia, łososiowa dalia, czerwona begonia);
- skrzynka nr 2 (pięć fioletowych surfinii),
- okrągła, płaska donica na cmentarz ( pięć drobnych, różowych begonii)
Do tego dodam, że przesadziłem pięć kwiatów domowych.
Po wszystkim mieszkanie trzeba było doprowadzić do porządku i zrobić obiad.
Tym ostatnim widząc moje zajęte ręce zajął się Tato, choć nie obyło się bez moich wizyt kontrolnych jako doprawiacza smaku :P
Popołudnie było już luźniejsze i spokojniejsze.
Pogoda była tylko niespokojna i zmienna.
Na zmianę lało i świeciło słońce, aż przed wieczorem ukazała się tęcza na niebie.
Jako, że często się ona nie pojawia, uznałem to za wyjątkowy znak :)

iloveyou Bejbe :*:*:*

4 komentarze:

  1. Sprawy ogrodowe fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że zaczynam to lubić :)
      Niestety mój ogród to wersja cini-mini, bo zamyka się w gabarytach skrzynek i doniczek :)

      Usuń
  2. doniczki wyszły Ci cudne, bom widział i z zachwytu wręcz wychodził:) piękniejsze od tych begonii są tylko moje fotki na strychu:):):)

    doprawiacz smaku? już to widzę jak Dedi mówi do Ciebie: "idź sobie dopraw bo i tam wiem, że to zrobisz":)

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że Twoje strychowe fotki są piękniejsze... wszak piękna i zapachu tulipana nie pobije nic :P

      ...a doprawiaczem jestem i w tej kwestii nadałbym się z Sarą :P

      Kocham Kocham Kocham :*:*:*

      Usuń