...czyli nie wszystko, co ma żądło jest nieprzyjemne :)
Niedziela taka jak lubię.
Słońce od rana.
Otwarte wszędzie okna.
Zapach (...) kawy miesza się z zapachem gotującego się obiadu.
Szkoda tylko, że to ostatni wolny dzień.
Od jutra potrójnie ciężko.
Pierwsza zmiana, 6 dniowy tydzień (dyżur w sobotę) i stres każdego dnia, bo dyrekcja jeździ i kontroluje pracę obozowiczów. Nie wiadomo więc kiedy zawita u nas.
Ciekawe ile zła jest w tej nowej dyrektorce, a ile wykreowała go wizerunkiem obozopostrachu Szfowa.
Ile by go (zła) nie było, to nie chcę się tego dowiedzieć.
Mało mnie to ciekawi.
Baaaardzo mało.
Jest przecież tyle milszych i przyjemniejszych spraw.
W piątek po długich allegro-szperach udało mi się kupić marynarkę :)
Mam nadzieję, że będzie dobra, bo bardzo mi się podoba i co najważniejsze jest uniwersalna- do wszystkiego.
Mało tego (marynarkowego).
Wczoraj, Hany załatwił mi kolejną :)
Jasnobrązową cienką, więc jestem wniebowzięty :P
Coraz częściej łapie mnie lenistwo. Chyba organizm czuje zbliżający się urlop.
W końcu pół roku pracuję bez wytchnienia :)
Dodatkowo wiosna potęguje tęsknotę za wolnym.
Tak pięknie się zazieleniło po ostatnich deszczach.
Ukwiecone drzewka kuszą zapachem i wabią do siebie owady.
Nie wiedzieć tylko czemu, wczoraj rano obudziło mnie bzyczenie osy.
Była mega duża.
U mnie w pokoju kwiecia nie ma, więc co ją skusiło do wbicia się tutaj?
No i którędy weszła?
Okna wszak zamknięte był!
Zawsze bałem się żądlących owadów. Brrr.
Wolę inne żądła.
Takimi mógłbym...
... nie pogardziłbym :P
Co chcesz od osy, chciała sobie... pobzykać :)
OdpowiedzUsuńbzzzz...bzzzzz...bzzzzz...to ja Gucio:) nadstaw mi swego kwiecia to spiję nektar do ostatniej kropelki :)
OdpowiedzUsuńwiesz, że ja Ci czasem zazdroszczę takich cichych niedziel??:)
Kooocham Cię:*