camino

camino

wtorek, 3 sierpnia 2010

Sen medyczno- erotyczny pt.: "zastrzyki analne"


Wstałem dziś wyjątkowo wcześnie.
Wszystko za sprawą snu.
Nie śnię często, a już erotycznie to prawie nigdy (ostatni raz- patrz post nr 1).
Tej nocy miałem jednak sen, który można zaliczyć do gatunku fantastyczno-przygodowego o podgatunku medyczno-erotycznym :)
Póki nie ulotnił się jeszcze z mego umysłu i zmysłu, chciałem go tu przedstawić, choć nie wiem czy wypada?
Po głębszym zastanowieniu i stwierdzeniu, że to przecież tylko sen- wypada :)
Sen miał dwie sceny.

SCENA I
Do mojego pokoju wchodzi chłopak. Znam go z miasta swego i pracy, w której kilka razy miałem z nim styczność.
We śnie pojawia się też Mamusia, która wprowadza go do mnie. Drzwi pozostają otwarte, a ja leżę na swoim łóżku. Łóżko ustawione jest jak przed laty, na lewo od wejścia. Więc sen ma miejsce albo w moim starym pokoju, albo w pokoju nie będącym w ogóle moim pokojem :)
Chłopak siada przy łóżku, zarzuca mi nogi za głowę, jak do przewrotu w tył, a ja posłusznie poddaję się tej ewolucji. O dziwo mam już zdjęte spodnie i majtki.
Czy ja je w ogóle miałem, a jeśli tak, to kiedy zdjąłem? Tego nie wiem :)
Będąc w pozycji dość dziwnej (a propos pozycji, czy taka była na pozycjoobrazku od Brooke?) mam wzrok skierowany na siedzącego przy mnie "medyka".
Wkłada on wskazujący palec do ust, a po chwili umieszcza go w mojej ustawionej pionowo dziurce. Zrobił to tak szybko, że nawet nie zastanawiałem się jakie są jego zamiary. Poczułem bardzo realnie wchodzący we mnie palec, którego poczynania z medycznego punktu nazwać można wziernikowaniem, a z erotycznego- palcówką :)
- Co robisz?- zapytałem przestraszony w całym zaskoczeniu.
- Zajmuję się odkażeniem Twojej dziurki- pouczył mnie medycznym tonem.
Potem wyjął ze mnie palec, a w otwartą dziurkę włożył coś co wydawało odgłos syczenia, podobnego do tego, kiedy wsypie się granulki do udrożniania rur w miejsca ścieku wody.
Poczułem pieczenie.
- Co to jest?- spytałem wystraszony.
- Spirytus, by dobrze Cię odkazić- odparł.
Dlaczego tak mnie chciał odkazić, tego nie wiem i się nie dowiem, bo przecież w realu nie zapytam :)
- Do następnego- powiedział po podaniu "zastrzyku" i wyszedł.
Nie pamiętam bym odpowiedział cokolwiek.
Zastanawiam się teraz, czy wizyta była prywatna, czy na kasę chorych.
Na kasę chorych, bo przecież nie płaciłem, a i wizyta była domowa :)

SCENA II
Wieczór pewnego dnia.
Jeżdżę sobie rowerem po swoim podwórku (dawno nie jeździłem rowerem).
Silę się pod górkę, by potem szybko z niej zjechać czując wiatr uderzający o twarz, a w uszach gwizd połączony z szumem. Ukazuje mi się moja wychowawczyni z podstawówki. Nie wiem co to może zwiastować. Dodam, że była matematyczką i była ostra oraz postrach siejąca.
Opowiada mi coś o mojej sąsiadce Trudi i znika.
Dojeżdżam do sąsiedniego podwórka, gdzie kilka lat tamu mieszkała Yanina i słyszę jej głos wołający kogoś. Zawracam.
Jadę w stronę swojego bloku i widzę w panującej ciemności światła samochodu.
Samochód marki nieznajomej, ale zrobiony na wzór starego modelu zatrzymuje się przy mnie. Wysiada "medyk" oraz jego dwaj koledzy.
Pierwsza moja myśl we śnie- będą "zastrzyki" z asystą.
Przerażam się!
Koledzy witają się ze mną. Jeden nawet podaje mi rękę. Sprawiają wrażenie przyjaźnie nastawionych i sympatycznych (bo przecież nie znam ich zamiarów).
Idziemy w kierunku mojej klatki. Kiedy dochodzimy klatka nie wygląda jak moja. Na domofonie tylko cztery nazwiska.
Przyciskam guziczek i w tym momencie koledzy asystenci mówią do mnie i "medyka", że pójdą coś zjeść za ten czas.
Uff, a już nie wiedziałem czy się bać, czy cieszyć na myśl o potrójnej "strzykawce" :D
Wchodzimy więc do klatki nie będącej moją.
Klatka okazuje się nie być klatką schodową, a jakimś pomieszczeniem. Medyk zmienia się nagle w mojego Męża i już nie jako "medyk", Mąż mówi do mnie- "porozmawiajmy o Kretach"- Ty wiesz Hany o jakich :P:P:P

Obudziłem się po piątej. Bolał mnie kark i miałem zatkaną lewą dziurkę w nosie.
Gdzie to medyczne uleczenie pytam się?
A może ja we śnie robiłem ten przewrót w tył skoro kark boli?
A może to nie był sen? :P:P:P

4 komentarze:

  1. no właśnie może to nie był sen

    OdpowiedzUsuń
  2. wersja Edyty:

    To jest mój sen ten sen przeraża mnie
    W pokoju bez ścian zamykam się
    Nie ma nic nie ma mnie niby bezpiecznie
    Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie

    moja wersja:

    To jest Twój sen, ten sen podnieca mnie
    W pokoju z medykiem, jego czułym dotykiem
    Nie ma oporów, jest analnie, jest erotycznie
    i bardzo (prawie) pornograficznie:):):)

    Kocham Cię Hany:*

    OdpowiedzUsuń
  3. w snach zwykle pojawia się to o czym myślało się albo co choćby mimochodem się nam w życiu przewinęło. co prawda pojawia się w wersji totalnie abstrakcyjnej i niedorzecznej...
    ale ciekawe o czym rozmyślałeś wczoraj :P

    // max aue (ktoremu sie nie chce logowac)

    OdpowiedzUsuń