camino

camino

piątek, 21 maja 2010

Jutra może nie być...

 Gorlice, 17 maja 2009 

- To jest mój Miś- powiedział Łukasz, przedstawiając Jej mnie.
Zza ciemnych okularów zmarszczyły się radośnie skronie, a na usta powędrował sympatyczny uśmiech.
Jej prawa dłoń wysunęła się do mnie w powitalnym geście.
Uchwyciłem ją...


Gorlice, 15 maja 2010

... uchwyciłem Ją błyskiem radosnych wspomnień jakie zostały mi z tego co widziałem i z tego co mi o Niej opowiadano.
Uścisnąłem Ją myślami, smutnym sercem i łzami pod powieką.
Tego dnia, gdy obchodziła Imieniny moja Mamusia, odżyły wspomnienia.
Wydawało mi się, że znam ten ból, że to cierpienie jakie przeżywali Chłopcy i cała Rodzina nie jest mi obce. Tak bardzo Ich rozumiałem. Tak bardzo Im współczułem.
Gdy Ich przytulałem w geście pocieszenia, wiedziałem co czują.
Wszystko to przeżyłem Ich oczami i dlatego stali mi się tak bliscy.
Będę się modlił każdego dnia za Was, o siły i duchowe wsparcie. Dla Ciebie zaś Danusiu o wieczne szczęście w Niebie.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Jej świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz