camino

camino

sobota, 15 września 2012

Szybki koniec tygodnia

   Dzięki dwóm szkoleniom jakie miałem w tym tygodniu, roboczy tydzień minął mi wyjątkowo szybko (kolejny powód, dla którego tak je lubię :P).
   Wtorkowy, poranny wyjazd do Katowic przyprawiał mnie o urlopowe deja vu.
Wczesna godzina pobudki, szykowanie się, jazda pociągiem,...
Niestety wysiąść trzeba było znacznie bliżej.
Trzy kwadranse zeszło mi szukanie śląskiego oddziału obozowego, w którym miało odbyć się szkolenie Bi Ejdż Pi :P
Prowadząca młoda, energiczna Tatiana Okupnik w blond wersji, była w szoku, kiedy na jej pytanie "co to jest wypadek?", wyrecytowałem dokładną jego regułkę :P
- Wyuczyliśmy się?
- Nie. Pamiętam z pierwszego szkolenia jakie miałem ponad pięć lat temu :)
Wszyscy w śmiech :)
   Zdecydowanie śmieszniej było na drugim (wczorajszym) szkoleniu.
Sporo ćwiczeń, czyli "czwiczeń" (nie tylko komentator stacji Eurosport tak wymawia ten wyraz, ale i pani prowadząca) przyczyniało się do humorystycznych wygłupów.
Pierwszy raz w życiu rysowałem publicznie.
Me zdolności plastyczne nie są znane dla szerszego grona, ale Hany wie na jakie pejzaże mnie stać :P
Napiszę skromnie, specjalizuję się w... sercach.
Żadna z osób w mojej grupie nie chciała narysować kolorowymi flamastrami profesjonalnego pracownika obozu, toteż na widok publiczny musiałem okazać swe ZDOLNOŚCI :P
Wziąłem wielki arkusz papieru i zacząłem szkicowanie.
Normalnie zadowolony z siebie byłem, że hoho.
Potem trzeba było udać się z rysunkiem na środek sali i opisać go.
To sprawiło mi większą przyjemność niż powstawanie samego dzieła :)
No więc rozpocząłem...
Oto profesjonalny obozowicz z chłopięcą urodą i fryzurą "na grzecznego chłopca" (na boka), aby czarował i uwodził klientki, w szczególności starsze panie, które najczęściej nas odwiedzają (już słychać było śmiech na sali).
Uszy niewielkie, by nie wyłapywał za dużo hałasu.
Oczy zielone (kolor nadziei) z nadzieją na lepsze obozowe jutro (śmiech).
Usta czerwone w ogromnym uśmiechu, którym zarażałby optymizmem.
Postawny (narysowałem nawet bicepsy prześwitujące przez białą koszulę :P) jak przystało na pracownika "na stanowisku".
Ubrany skromnie, ale ze smakiem (śmiech).
Biała koszula, cienki czarny krawat, identyfikator, pasek, spodnie.
Dłonie w pozycji otwartej (śmiech i brawa).
Potem jeszcze kilka innych czwiczeń, a na koniec każdy imieniem i nazwiskiem podpisywał się na kartce i dawał ją osobie obok.
Osoba ta pisała jak mnie ocenia i zaginając karteczkę podawała kolejnej.
Trwało to tak długo, aż każda kartka wróciła do swego właściciela.
Oto jakie otrzymałem referencje od swej grupy:
- sympatyczny i uśmiechnięty,
- sprawia pozytywne wrażenie (o zgrozo- napisał to stary grzyb, pukfiasz z mego obozu! Widocznie przez 9 lat mej pracy jeszcze mnie nie poznał :P),
- sympatyczny i kontaktowy,
- szybki kontakt z otoczeniem,
- ciepły, otwarty i zorganizowany,
- wesoły i sympatyczny,
- CZARUJĄCY GADUŁA!!!
Pozwoliłem sobie wytłuścić ostatni komentarz, ponieważ mega pozytywnie mnie zaskoczył :)
Ja czarujący?!
Ja gaduła?!
Uła, uła, uła! :)

   W pozytywnych nastrojach rozpocząłem weekend.
Jak ja kocham ten czas.
Dziś mój ulubiony dzień- sobota.
Sporo dziś prac za mną, dlatego teraz czerpię przyjemność z odpoczynku.
Leżę dupą do góry :P:P:P
Zakupy zrobione z rana.
Dwa prania rozwieszone, z czego jedno ręczne, bo to delikatne i kolorowe :P
Mieszkanie posprzątane.
Z każdego kąta bije czystość i miły zapach (może mnie nawet odwiedzić pani Rozenek)... a szczególnie z kuchni, gdzie słodyczą kusi kruchy placek z węgierkami :) Chętnych zapraszam!!!
Zostało mi jeszcze zgotowanie kompotu na jutrzejszy obiadek (też z węgierek) i rosołu wieczorową porą :)
Ps. Ale miałem dziś pyyyyszne zaproszenie na obiad!
Mio Sexi Ragazzo do swej trattorii na pyszną pastę mnie zaprosił.
A sos własnej roboty, ze świeżych pomidorów.
Aromatycznie, pysznie i włosko.
Deliszysz (jak mawia Marzenka).
Ciepłego wieczoru!

iloyeyou Hany :*

1 komentarz:

  1. wszystko co o sobie przeczytałeś na czwiczeniach to prawda i tylko prawda! a że Grzyb z Obozu tak napisał to przez zazdrość:)

    Kocham Cię mój Pracusiu:*

    ps. szkoda, że nie wkleiłeś tu swojego zdjęcia jak "leżysz dupą do góry" :(

    OdpowiedzUsuń