camino

camino

poniedziałek, 7 lutego 2011

Przebudzenie



Od wczoraj miło nastraja mnie nowa piosenka Variusów, którą podesłał mi Hany.
Jakoś tak mi się przedwiosennie zrobiło i jakże miło wstało.
W porze pośniadaniowej raczę Was moim wypiekiem odnosząc się do komentarzy w tej kwestii z poprzedniego posta.

Max, oto Twoja porcja do degustacji (dziwnie brzmi ten wyraz, bo degustacja kojarzy mi się z małymi, wydzielonymi porcjami, a ja nie lubię wydzielać nikomu) :)
Hany, skoro pyszne- zapraszam :) Chętnie zmienię formę podania na tą, którą omawialiśmy :)
Sans, czy taki sposób jest wystarczający, by zachęcić Cię do gotowania? Jeśli nie, to już zostaje osobista nauka :P
Smacznego i dnia miłego.

5 komentarzy:

  1. mmmmmm....pieknie to podałeś!! no i ta warstwowa kawa jakoś mnie tak nastraja pozytywnie. Jeśli choć w połowie smakuje tak jak wygląda to jest przepyszne!!

    Kocham Cię Sweet Boyu:*

    OdpowiedzUsuń
  2. ciasto ładne i pewnie smaczne, ale patrzeć na nie dłużej nie będę - tyle cukru hehe, wbrew dietom :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Utwór całkiem całkiem :)

    A ciasto wygląda smakowicie, aż ślinka cieknie, a tu jeszcze pół godziny muszę wytrzymać zanim coś zjem ;P I czy tam w tle stoi warstwowa late?

    OdpowiedzUsuń
  4. oh. mam nadzieję, że się nie spóźniłem i nikt nie zjadł mojej porcji ;> bo ja chcę tą i jeszcze następną dostać!
    dzięki wielkie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hekate, odpowiem za Męża:)
    tak w tle stoi warstwowa late:) Miś potrafi takie coś zrobić w swoim kuchennym kawiarnianym urządzeniu:)

    OdpowiedzUsuń