camino

camino

niedziela, 23 marca 2014

Pogoda w niepogodę


I znowu chłodniejszy weekend.
Do wczoraj było pięknie i prawdziwie wiosennie.

Dziś już poranek przywitał mnie zachmurzeniem, chłodem i niemiłą ciaćkaniną deszczu.
Brrr!
Mimo wszystko wiosna wszędzie.
W kalendarzu, na drzewach, krzewach, trawnikach,... czuć ją w powietrzu i nie tylko :P
W tygodniu dostałem od Hanego wspomniane post wcześniej spodnie.
Świetny materiał i doskonale się noszą :)
Tato mi ich zazdrości :)
Od środy zmieniliśmy z Joanną stanowisko pracy.
Jesteśmy bardziej dostępni dla klienta, a tym samym bardziej ograniczeni w codziennym funkcjonowaniu.
Chcąc wyjść na śniadanie, czy do wc, musimy wszystkie rzeczy chować do szafek na klucz.
Okropność!
Nie wiem kto w obozach jest odpowiedzialny za tak "świetną funkcjonalność" stanowisk, w każdym bądź razie niech siedzi cicho, chyba że chce zostać rozszarpany na strzępy!
Mimo wolnych sobót, wczoraj udaliśmy się z Joanną i Margaret na spotkanie z działkowcami :)
Nie było szkolenia z zakresu przycinki drzew i krzewów, czy też doradztwa jak ustrzec się kretów, nornic, ślimaków i stonek...
Wykorzystujemy każdy kanał informacji, by zareklamować się i zwiększyć świadomość ludzi na nasze usługi.
Tym razem poszło... no właśnie.
Trudno nazwać, że opornie, bo... nie poszło w ogóle.
Na sali znalazła się przodowniczka stada, która podnieciła ogólną atmosferę, że nie chce mieć zabieranego czasu przez jakieś pogadanki na temat inny niż działkowy.
Za nią stanęły dwie inne działaczki i zrobił się szum.
Margaret, mimo planowanej 10 minutowej przemowy skróciła jeszcze bardziej swój wywód i poszliśmy z tego miejsca.
To miało być jedno z wielu takich sobotnich spotkań na ich sesjach.
Po wczorajszym wiemy, że było pierwszym i ostatnim.
Nawet prezes, od którego otrzymaliśmy zgody na takie wejścia był bezradny.
Co za czasy!
A mówią ludzie: "ech ta dzisiejsza młodzież".
A tu nie o podziały ze względu na wiek chodzi... a o szacunek i o to co się nosi pod kopułą.


Zauroczył mnie wczorajszym wieczorem ten wykon w jednym z programów talent show.
Cudownie, lekko, zwiewnie i subtelnie.
Można się rozmarzyć :)
A za to się nie płaci, więc zachęcam :)





iloveyou Bejbe :*:*:*

1 komentarz:

  1. zacznę od końca i pobawię się w eksperta:) wykonanie poprawne, tylko poprawne:) nic nowego i odkrywczego choć miło się słucha. Ja do tej pory jestem zachwycony wykonaniem nieznanej mi kobiety ze wstawkami indiańskiego monologu. Często słyszę to w środku nocy w radiowej trójce, niestety RDS nie pokazuje wykonawcy:)

    co do reszty: działkowo miałem wczoraj i ja:) sadziłem, kopałem, zakopywałem i wycinałem:) mogłes więc przyjść do mnie ze swojej ofertą ale bez kolezanek:)

    Kocham Cię Bejbe:*

    OdpowiedzUsuń