camino

camino

wtorek, 21 stycznia 2014

Trzymaj


Często powtarza to Aga R. po dobrym zagraniu, czy akcji na tenisowym korcie.
Póki co w AO idzie jej całkiem, całkiem.
Widzę, śledzę, obserwuję noce zarywając :)
Najtrudniejsza będzie przeprawa teraz- w ćwierćfinale.
Nie ma jednak rzeczy niemożliwych :)
Także i ja tak uważam, dlatego za pięć miesięcy wyruszamy z Hanym na naszą "przeprawę" :)
Z myślą o kondycji oraz w ramach dbałości o linię od wczoraj czynię nocne biegi stylem dowolnym z użyciem kijków :)
Takie nordic walking by night :)
Marsz szybkim tempem czynię na trasie od swojego bloku poza blokowiska na koniec miasta, aż do ciemnej strefy, która po godzinie 19 i przy deszczowej pogodzie wygląda na mroczną :P
Ilekroć tam dochodzę, czuję tą lekką nutę strachu.
A dochodzę tam dwa razy w ciągu treningu, ponieważ w drodze powrotnej z pierwszego dotarcia do tego miejsca robię pętlę nieopodal mojego bloku i wracam tam z powrotem. Następnie docieram do bazy (mieszkania :P), odkładam kijki, robię parę kółek truchtu dookoła bloku a potem już krótkie ćwiczenia w domowym cieple.
Niesamowite wrażenia!
Twarz płonie z gorąca, a ciało przeszywa ból.
Póki co po pierwszym razie najbardziej dokuczają mi piszczele :)
Podczas takiego spaceru jestem tylko ja, kijki i mój wyznaczony cel.
To jest fajne, bo po pracy o charakterze umysłowym, człowiek jest zmęczony psychicznie, więc jak da sobie fizyczny wycisk, to jest bardziej szczęśliwy.
Wstępnie miałem tylko truchtać tą trasą, ale podczas niedzielnej pogawędki, Hany przekonał mnie, że lepszym rozwiązaniem będą kijki.
Miał rację, jak to zawsze bywa :)
Teraz żartobliwie moje treningi określa mianem budowania formy do Soczi :P
Tylko ja do "naszej Soczi", za którą nie ma medalu, lecz satysfakcja własna- taki wewnętrzny laur zwycięstwa nad własnymi słabościami.
Oczywiście mam na myśli Camino :)

Kocham Cię Bejbe :*:*:*
Moja Inspiracjo 

 

1 komentarz:

  1. już teraz za zapał daję Ci medal w przedbiegach. Jak swój cel osiągniesz, dostaniesz ode mnie złoty kij. Tzn odlew mojego kija:) tzn, drąga :)

    najtrudniejszy pierwszy krok, więc będzie sukces na camino!!

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń