camino

camino

piątek, 6 grudnia 2013

Jak co roku o tej porze

... Soł Mikołajki :)

Pani L obchodzi swoje dziewiąte urodziny.
Komunia mnie czeka w przyszłym roku :P

W prezencie od Mikołaja Mego dostałem poza zajefajnymi bobami i bielizną, formę na muffinki z pokrywką.
Przydałyby się teraz praktyki w gdańskich Fajnych Babach, co bym do świąt specjalizacji w tym wypieku nabrał :)

Z prezentów jak co roku cieszę się i promienieję jak dziecko :)
Co prawda jako berbeć (pozdrawiam Ninkę T. :D:D:D) szóstego grudnia otrzymywałem głównie słodycze, ale teraz będąc dzieckiem starszym- potrzeby rosną, a i chęć na słodycze coraz większa :):):)
Wczoraj zakupiłem 4 sztuki czekolad gorzkich, 4 czekolady kasztanki, 4 czekolady malaga i ponad pół kilo trufli (trufle i michałki, to moje ulubione kanfjety).
Słodko zatem jest, bo trzeba sobie gorzką codzienność obozową, która zajmuje praktycznie dzień cały- czymś osładzać.
Dziś mimo święta, wróciłem o 19tej do domu.

W pracy na puder, seks i urodę działa mi moja współpracowniczka.
Dawno nie spotkałem na swojej drodze osoby, tudzież dziewczęcia tak znudzonego pracą i życiem.
Na dzień dobry, kiedy widzę ją siedzącą i czekającą na moje przyjście to chcę zrobić w tył zwrot- do domu marsz!
Siedzi jak posąg z założoną nogą na nogę, ze zdutą miną, z której łatwo odczytać pytanie- "o której dzisiaj kończymy"?
Fuck!
Nie tego się spodziewałem.
Nie takiej upragnionej na drugie stanowisko osoby!

A teraz mniej (miłosierdzie dla nas) o nieprzyjemnościach...
Do mojego stanowiska zawitało dziś dwóch chłopców.
Tacy co to dopiero weszli w pełnoletniość :)
Wystylizowane fryzurki, fajne łaszki, kolczyk w uchu,...
Poprosili o dwa druczki.
Podałem.
Spojrzenie jednego tak wyczułem na sobie, że aż mi głupio było!
Od razu pomyślałem, że to muszą być homiki :)
Potem jeszcze raz podeszli, bo przez 10 minut tylko 4 rubryki potrafili wypełnić :)
O resztę musieli lub chcieli dopytać :)
A ja z racji tego, że zawsze chętnie służę pomocą, chętnie(j) posłużyłem i tym razem :D:D:D
No... to tyle na dziś.
Jutro łączę się z Sarą.
Ma urodziny :)

Ps. Może wpadnę do niej? Wiatr tak silnie wieje, że byłbym szybciej niż wszelkimi środkami komunikacji :)

Kocham Cię Mikołajku 
...i dziękuję, że masz mnie co roku za grzeczne dziecko i obdarowujesz prezentami :*:*:*




1 komentarz:

  1. no bo Ty grzeczny jesteś:) zboczony ale zawsze grzeczny:)

    ciesze się, że prezenty Ci się spodobały. A koleżanką obozową olej ciepłym moczem :)

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń