camino
czwartek, 11 kwietnia 2013
Wiosennie, czy jeszcze zimowo?
Jakby dylematów było mało :)
Od kilku dni żyję już weselnym wyjazdem.
Każdego dnia dopisuję i skreślam ciuchy z listy.
Pogoda się klaruje.
Kitty z Sarą namawiają mnie do lekkich ciuchów.
Hany natomiast radzi bym jechał w trenczu :)
Jako, że ja posłuszny jestem Mężowi jadę w płaszczu pod którym skryję wiosnę :)
Kiełki mej sierści, powiew i zapach męskiej bryzy :P
Nieczęsto zdarza mi się być spakowanym już przed 20tą w przeddzień odjazdu :)
Tym razem jestem praktycznie w pełnej gotowości.
Ach jak ja lubię ten wieczór i noc poprzedzającą mój urlop :)
Nius z ostatniej chwili- "śpimy u Toma".
Początkowo mieliśmy nocować u Sary.
Rodzeństwo się znowu nami podzieli i u każdego z kolędą będziemy.
Kitty dzwoniąc kilkanaście minut temu pytała, o której będę, by delegację na przystanek podesłać :)
...Skoro więc nocujemy u Toma, to może zrobimy Panu Młodemu zieloną noc :P
Wróóóć- białą :P
Ot taki wiosenny żarcik :)
Do urlopu, gotowi...
Start!
iloveyou Mężu :*
kissy for all :P:*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
miłego urlopy , odpoczywaj
OdpowiedzUsuńi już po weselu :) a trencz był Ci niepotrzebny:) i gdzie te moje 99,9 % :((((
OdpowiedzUsuń