Dzielić nas może tysiące kilometrów, jednak Więź jaka jest między nami i żar Serc sprawiają, że zawsze ta odległość redukuje się do bardzo bliskiej, choć nienamacalnej bliskości.
Dziś Urodziny Męża!
Sto lat, sto lat...
Ze względu na Święta jest to jeden z bardzo nielicznych razów, kiedy świętujemy Ten Dzień osobno.
Po północy, kiedy Hany smacznie spał, a ja kończyłem swe urzędowanie w kuchni, wysłałem życzenia smsowo, a rano zadzwoniłem.
Zawsze staramy się być pierwsi w składaniu sobie życzeń (pamiętam jak zaraz na początku naszej znajomości Hany w przeddzień moich urodzin- od 23:00 czytał mi Alchemika by o północy złożyć mi życzenia :P).
Teraz biesiaduje urodzinowo- świątecznie z Rodziną, a ja wraz z nim, bo co rusz Ktoś do mnie dzwoni.
A to On sam, a to Kitty, przed chwilą Tom...
Jutro i ja będę miał gości.
Przyjeżdża Siostra z rodziną.
W Drugi Dzień Świąt przyjdzie do nas Trudi, bo zaprosiłem ją już dziś, kiedy razem wracaliśmy ze święcenia pokarmów.
W końcu trzeba pozjadać moje rychtunki i zaspokajając swą próżność- choć jeden miły komplement usłyszeć :)
Ciekawe czy jakiś będzie?
A jeśli tak, to od kogo i jaki? :)
Wiem, że to głupie, ale lubię to :P
Trwając w klimacie oczekiwania na Zmartwychwstanie Pańskie, załączam strawę duchową.
Tą piosenkę usłyszałem wczorajszego wieczoru, przygotowując sałatkę w kuchni.
Oczywiście dzięki Trójce.
A Trójkę słucham... oczywiście dzięki Hanemu :P
Niesamowicie wzruszył mnie ten wykon.
Melodia, słowa i wykonanie, na tyle zawładnęły mną w ten Wielki Piątek, że do dziś przesłuchałem ten utwór jakieś pięćdziesiąt razy!
Kocham Cię Mój Koralowy Boju :*