przygotowań świątecznych of course :)
Bo jakże inaczej :)
W końcu już czas.
Wystarczy gonitwy między domem a obozem, gorączkowych zakupów w sklepach, nie-cierpliwego czekania w kolejkach, nieprzespanych nocy,...
W holu mego apartamentu zwanym przedpokojem w bloku mieszkalnym (bo czemu nie nazywać wszystkiego w sposób wyrafinowany :P) zawisła jemioła.
Piękna, kształtu kulistego doskonale wypełniła przestrzeń pośrodku sufitowego oświetlenia.
Szkoda, że Dżastin Biber nie chce pod nią zaśpiewać :)
"... with you, shawty with you,
with you, ju ju juuuuuhuu,
with you under the mistletoe" :P
To by było coś.
Najbardziej pożądana gwiazda Ameryki w moich skromnych progach.
To już byłoby zwieńczenie tego "dobijania" :P
Zakończyłem akcję "wypieki".
I tak oto w tym roku na świątecznym stole zagoszczą:
1) ciemny biszkopt przekładany jabłkami i piernikami,
3) tort makowy z masą waniliową i nutą pomarańczy,
4) miodownik,
5) sernik ze śliwkami.
Jakby brakło, to mam jeszcze w zamrażarce jedno rezerwowe :)
Dziś ostatnie szlify z cyklu "dekoratornia stołu wigilijnego"
i voila zostaje czekanie na Pierwszą Gwiazdkę!
Choć ja czekam na mego Gwiazdora i Trzeci Dzień Świąt.
Już z tego wypatrywania liżę szybę.
Z niecierpliwością małego dziecięcia czekam Cię Hany :)
iloveyou :*
Miłych dobijań do końca wszystkim :P
Olaboga, kto to wszystko zje? Zmieścisz się w "siódemce" z resztą wigilijnych potraw?
OdpowiedzUsuńheh, ja i Gwiazdor:) no ale jeśli chcesz mnie tak nazywać to niech Ci bedzie:)
OdpowiedzUsuńGwiazdor gości już u Ciebie od 4 dni:) i zamierza kolejne 3 dni pogoscic:)
Kocham Cię:*
yomosa