camino

camino

niedziela, 26 czerwca 2011

Dmuchawce

Przyszło lato

Dawno nie pisałem.
Pora odkurzyć bloga.
Przerwa była mi potrzebna na pozbieranie myśli, wyciszenie i zaczerpnięcie oddechu prosto ze źródła Szczęścia, czyli z odwiedzin Męża.

   Pamiętam, kiedy będąc małym chłopcem biegaliśmy po podwórku zrywając mlecze.
Można było z nimi robić różne rzeczy zajmując miło i radośnie czas.
Można było traktować zerwany mlecz jako panią z długimi włosami, gdzie żółty kwiat robił za twarz a postrzępiona rurkowata łodyżka za długie włosy.
Zanurzone w kałuży wody, kręciły się.
Im dłuższy mlecz tym dłuższe "włosy".
Im grubsza łodyga, tym bujniejsza "fryzura".
Można było też zerwany mlecz pozbawić kwiatka, otrzymując słomkę.
Kiedy się w nią dmuchało, wydobywały się piszczałkowo- trąbkowe dźwięki.
I od jednej i od drugiej zabawy ręce i okolice ust były lepkie i brudne z mlecznej substancji wydzielanej przez roślinę.
Radocha z zabawy jednak była bezcenna.
Pamiętam jak biegaliśmy po wiosennej łące.
Żółtym dywanie.
Łapaliśmy motyle, by przez chwilę poczuć radość z łopoczących w garści skrzydeł.
Mlecze brudził na żółto buty i skarpetki i ciężko to potem było doprać, ale ważna była wtedy radość z chwili.
Minęła wiosna. Minęły dwie,...
Niejeden Marzann zdążył w tym czasie utonąć.
Przyszło lato.
Wraz z nim zniknęły różnokolorowe kwieciste barwy.
Zrobiło się przez to bardziej zielono.
Latem i mlecze utraciły swoją barwę.
Przeszły transformację.
Łodyżka bez zmian, cienka, rurkowata i pusta w środku, ale zamiast żółtego, wydzielającego barwiący pyłek kwiatka, jest siwy puszek na "bezgłowiu".
Kłębi się na łodydze jak wata cukrowa na patyku.
Jak siwe włosy na starczej głowie.
Przy zerwaniu i lekkim podmuchu ust lub wiatru, biały puszek z nasionkami unosi się i ulegając pędowi powietrza leci hen przed siebie.
Jeden spadnie nieopodal, innego zaś wiatr zawieje gdzieś bardzo daleko.
I znowu przyjdzie czekać do wiosny, by zobaczyć pięknie radujące się z daleka "żółte słonko" w trawie.
Kwiat wabiący słodkim zapachem, kolorem, radością...
Czemu o tym piszę?
   Dziś kiedy odwoziłem Hanego na dworzec przyszło mi do głowy takie właśnie porównanie.
Może dziwne, ale jest w tym wiele podobieństwa za tęsknotą do szczęścia i dziecięcej radości.
Moja radość związana z przyjazdem Męża i Jego pobytem u mnie, trwała 8 dni.
Tyle czasu spędziliśmy razem. Tak miło i blisko siebie. Bardzo blisko.
Był to okres wiosennej radości w moim sercu.
Teraz ten okres wiosenny minął, co nie znaczy że minęła radość ze Szczęścia jakie posiadam, jakim jest dla mnie Hany. Tak samo jak dla natury nie minęła radość z wyczerpania gatunku tej roślinności.
Dziś jest ten czas, kiedy biały puszek z nasionkiem niosącym narodziny nowej radości na wiosnę, odfrunął gdzieś daleko, by osiąść na podkarpackich ziemiach.
Jednak wiele tych ziarenek mego Szczęścia zostało tu.
Te nienamacalne w mym umyśle i sercu i te namacalne, które jeszcze będą mi przywoływały obraz Misia kiedy będzie mi smutno.
Zostały mi niebieskie jak Jego oczy- bokserki, o które prosiłem i piżamka, którą sam mi zaoferował.
Dzięki tak małym rzeczom na dłużej pozostanie we mnie radość tych pięknych chwil.
Zapach i bliskość materiału Ukochanej Osoby, jest jak złapanie Ducha własnego Anioła.
Dziękuję Ci Mój Stróżu za ten piękny czas i za tyle Miłości i radości którą znów nakarmiłeś me stęsknione serce i ciało.
Niebawem znowu nadejdzie wiosna, czyli kolejne spotkanie nasze.
Do tego czasu... tęsknię.

Hekate, dziękuję za poranny sms. Misiek mi pokazał jego treść :*
Max, dziękuję za odwiedziny, nie szkodzi, że takie na niby, ważne że były. Czułem to.
Iwanes, Tobie Kochana z serca za wyczucie w smsie sprzed chwili. Dziękuję też Motylkowi :*:*
A to dla Ciebie Hany, bo te słowa siedzą mi w głowie od wczoraj (tak na poprawę nastroju):
"Ja również jestem działaczką, jestem wiceprezeską do spraw propagandy dzielnicowego oddziału towarzystwa opieki nad zwierzętami i zastępcą członka okręgowego z ramienia zarządu głównego związku kynologicznego- sekcja pudli".
:D:D:D
Ps. No widzę jak się śmiejesz :P :*

6 komentarzy:

  1. rozmarzyłem się patrząc na ten obrazek - jest taki magiczny ;)
    a co do mleczy, to przypomniałeś mi jaką ja miałem zabawy z mleczami, trawami, dmuchawcami, pomyśleć, że prawie o tym zapomniałem, dziwne jak dorosłe życie przysłania niektóre tak miłe wspomnienia z dzieciństwa :)
    ściskam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze-powinieneś pisać książki! Uwielbiam czytać Twoje posty,masz na prawdę dobry styl...

    Po drugie- Dziękujesz Mi za coś,co jest normalne.Zawsze przeżywa się odczucia bliskich.Czy to radość czy smutek,jestem tam teraz z Tobą bo Ty...jesteś Mi bliski. :*

    Po trzecie- Trzy razy czytałam ten cytat,i też się śmieje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sansi: Niech żyją retrospekcje! :)
    Dziękuję za ciepłe słowa i ściskanie też ciepłe :) Pozdrawiam :)

    Iwanes: Po pierwsze, może kiedyś coś wydam dla baaardzo wąskiego grona i nie koniecznie będzie do książka, ale nie obiecuje, nie planuje, bo ja kocham spontan :P
    Po drugie, a w zasadzie po pierwsze- jesteś niesamowita i kochana :*
    Po trzecie, cieszę się, że i Tobie się udzieliło. Jak się zobaczymy w listopadzie, to zamiast "ćieść", przywitam Cię mniej więcej taką formułką? :P
    Buziaki:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny wpis, piękne uczucie i bijąca szczerość :)

    I nie masz za co dziękować, przecież to był taki całkiem zwyczajny sms na dzień dobry :*

    A na koniec życzę aby czas do "waszej wiosny" upłynął szybko i jak najmniej boleśnie :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. zacznę od tyłu: tak się śmiałem, że mi zły pociekły :)

    i cytatem posumuję Twego posta:
    "jest jak chleb z cukrem i wodą- pyszota"!! :))

    dziękuję Kochanie za piękne 8 dni. Za 1,5 miesiąca kolejne 15 dni w zakopcu. Już odliczam godziny!!

    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hekate: Dziękuję raz jeszcze, bo mimo że twierdzisz, iż był to zwyczajny sms, to właśnie ta zwyczajność mnie wzruszyła.
    Dziękuję za te wszystkie miłe i ciepłe słowa :*

    Hany: Ja wiedziałem, że Ci pocieknie, tzn. pociekną :P
    I też odliczam, by niebawem zaśpiewać Ci final countdown :)
    Kocham Cię:*

    OdpowiedzUsuń