camino

camino

niedziela, 7 lipca 2013

Odwiedziny Męża

Haluuuuu, z powrotem.
Po dwóch tygodniach nieobecności.

    Właśnie wróciłem z dworca kolejowego (o ile to jeszcze dworcem zwać można :P).
Odprowadziłem Męża na pociąg.
Pomachałem ręką, wiodłem jeszcze długo wzrokiem za pociągiem i jego zanikającym w oddali czerwonym światełkiem z tyłu składu i zasmucony podążyłem do domu.
Niestety wszystko co piękne i miłe trwa chwilę.
A jeszcze nie tak dawno szybciej urwałem się z pracy i szedłem na stację by Go odebrać i spędzić piękne 9 dni razem.
Ech ten upływ czasu :(
   Każdy dzień z Hanym to Radość.
Powroty z pracy ze świadomością, że po męczącym dniu będzie miło odpocząć, odstresować się, pośmiać.
Gdzie zastanę posprzątane mieszkanie i coś pysznego na obiad (zapiekanka śródziemnomorska hitem!)
Gdzie nie spędzę nocy samotnie w łóżku.
Znowu były wspólne emocje przy meczach Agi na Wimbledonie, a co najważniejsze nasze gry :)
W końcu miałem możliwość zagrać nowymi rakietami.
Świetnie się bawiliśmy i nic to, że sromotnie przegrałem :P
Najważniejsze, że czas miło spędziliśmy i się wymęczyliśmy.
Szczerze powiem, że godziny takiej bieganiny na kortach niesamowicie działają.
Po wczorajszych trzech tam spędzonych, jestem obolały jakby mnie walec przejechał :)
Ale fajnie było.
Nawet dwa deble rozegraliśmy, z czego jeden był deblo-mikstem, gdyż naszymi przeciwnikami był chłopak (sexi młokos) z dziewczyną :)
Drugi ojciec z synem (też niczego sobie :P)
   Już brakuje mi tych wszystkich pięknych chwil i naszych wygłupów jakie z sentymentem wspominam.
Na szczęście Za miesiąc i tydzień znowu urlop i znowu się widzimy :)
... i znowu wakacje!!!
Hurej Hurej :P

Szczęśliwej Drogi Hany
iloveyou :*:*:*

Pięknej niedzieli wszystkim!

2 komentarze:

  1. i dla mnie ten urlop był cudownie, cudowny. Tenisowo-penisowe zabawy były przednie. Nigdy się tak miło nie pociłem jak przy nich:)

    za wszystkie podarki i piekne chwile dziękuję:*

    Kocham Cie Bejbe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wy mnie wkurzacie! Musicie się tak obnosić ze swoją miłością? Dwa gołąbeczki, kurde...

    OdpowiedzUsuń