Przybywa do mnie Hany :):):)
W końcu listopad.
Nielubiany przez wielu jesienny miesiąc pełen nostalgii i zadumy.
A u mnie odwrotnie.
Listopad to miesiąc rocznicy naszego poznania i bycia razem.
To miesiąc naszych spotkań i od trzech lat podróży od domu1 do domu2 :)
Właśnie skończyłem sobotnie porządki.
Mieszkanie lśni.
Zaraz zacznę preparować coś pysznego na kolację, bo niestety przez kolejowe połączenia (a w zasadzie ich brak) dopiero w takich porach przyjedzie me Szczęście.
Nie mogłoby być inaczej, gdybym nie zrobił czegoś, co Tygrysy lubią najbardziej.
Za chwilę zacznie powstawać zapiekanka makaronowa z mini lazanii ze szpinakiem.
Do tego serwuję wspomnienie lata w postaci Złotych Lwów Browaru Amber.
Ze słodyczy- jabłkowo- orzechowy placek z nutą przypraw korzennych.
A dalsze słodycze i późniejsze ich spalanie, to już w łożu późnym wieczorem :)
Oby tylko Pani L się nie dobijała do towarzystwa, bo ostatnio zanim zaśnie w łóżku z Tatą, przychodzi na godzinkę lub dwie do mego pokoju :)
Ot taki szpieg- tropiciel :)
Miłego wieczoru i dalszej części długiego weekendu.
iloveyou Bejbe :*:*:*
no i dotarłem:)
OdpowiedzUsuńbyło pysznie, smacznie i..."sensualnie" :):):)
a w łóżku dziko :)
Kocham Cię