Zainteresowanym, którzy śledzili nasze codzienne relacje na dodatkowym blogu dziękujemy :)
Czas toczy się dalej.
Cały wymiar urlopu wykorzystany.
Siły nabrane.
Łaski i błogosławieństwo od Jakuba otrzymane.
Wspomnienia na całe życie zapisane szczelnie na dyskach naszych umysłów.
Ostatnio odkryłem umocnienie zdolności kulinarnych :)
Wszystkie moje kuchenne poczynania mają jeszcze smaczniejszy efekt.
Może to znak od Jakuba, że w tym kierunku powinienem iść.
Nadal pozostaję wierny swoim codziennym 11 km marszom, ponieważ bardzo brakuje mi chodzenia.
Przez pierwsze dni po powrocie, nogi same upominały się o to, dając znać bólem :)
W międzyczasie zdążyłem już odwiedzić Hanego, odbyć dwudniowe szkolenie w Łodzi, tudzież skapnął mi kolejny rok życia.
Dziękuję za pamięć, życzenia i prezenty.
Niedawno stałem się posiadaczem zajefajnego smartfona.
Dziękuję Hany za kolejny prezent.
I mimo, że codzienność jest taka jak zawsze to staram się z niej wyłapywać to co najlepsze.
Grunt to optymizm. Tym bardziej, że jesień tuż tuż.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę
iloveyou Bejbe